Iran infiltruje europejską infrastrukturę energetyczną.

Pod koniec minionego roku irańscy hakerzy mieli przeprowadzić kampanię zmierzającą do infiltracji europejskiej infrastruktury energetycznej. Piotr Zielaskiewicz, product manager rozwiązań STORMSHIELD w firmie DAGMA, sugeruje, że tego typu zdarzeń może być w przyszłości więcej.

Działania wymierzone przeciwko europejskim przedsiębiorstwom z branży energetycznej odkryli badacze cyberbezpieczeństwa z firmy Recorded Future. Ustalili oni, że ofiary zostały zaatakowane trojanem PupyRAT – złośliwym oprogramowaniem służącym do wykradania wrażliwych informacji, w tym loginów i haseł. Choć wirus ma charakter opensource’owy, to jest on kojarzony przede wszystkim z działalnością irańskich hakerów, w szczególności grupy APT 33.

Zdaniem badaczy kampania miała trwać od listopada 2019 aż do stycznia 2020, a więc rozpoczęła się jeszcze przed zaostrzeniem relacji na linii Iran – USA na początku tego roku. Badaczom nie udało się potwierdzić wektora infekcji, jednak podejrzewają, że przestępcy wykorzystywali w tym celu wiadomości e-mail o charakterze phishingowym.

Infrastruktura krytyczna zagrożona

Zdaniem Piotra Zielaskiewicza, product managera rozwiązań STORMSHIELD, służących do ochrony sieci informatycznych, należy liczyć się z tym, że hakerzy będą coraz częściej brali na cel infrastrukturę krytyczną.

- Obiekty takie jak elektrownie czy rafinerie to idealny cel ataków o podłożu politycznym z dwóch powodów. Po pierwsze, gwarantują hakerom dostęp do ważnych danych o charakterze strategicznym. Po drugie, ich paraliż stanowi realne zagrożenie dla funkcjonowania szeregu innych instytucji, w tym m.in. banków, szpitali i urzędów. Ze względu na ryzyko tego typu incydentów coraz bardziej istotne staje się skuteczne zabezpieczenie sieci przemysłowych poprzez stosowanie dedykowanych rozwiązań, takich jak STORMSHIELD SNi40 – komentuje Piotr Zielaskiewicz z DAGMA.

Dlaczego należy dezynfekować smartfon
Pierwszą rzeczą, o której należy pamiętać, jest to, że w temperaturze pokojowej koronawirus może przetrwać w stanie aktywnym na metalu, szkle, ceramice i plastiku nawet przez kilka dni. Wirus może znaleźć się na telefonie na dwa sposoby: drogą kropelkową, gdy w pobliżu kichnie zainfekowana osoba, lub poprzez nasze ręce, gdy dotkniemy wcześniej np. klamki, przycisku w windzie itp.
Jeśli nigdy nie pożyczałeś telefonu innej osobie i nikt nie kichnął na niego, prawdopodobieństwo infekcji drogą powietrzną jest niskie. Przenoszenie na rękach zależy od czasu kontaktu i różni się dla różnych mikroorganizmów — aktualnie nie mamy takich danych dla COVID-19.

Dlatego lepiej jest założyć, że wirus może trafić na smartfon, gdy wcześniej dotykałeś zainfekowanej powierzchni. Pamiętaj również, że ręce nie są jedynym punktem kontaktu: telefon często dotyka naszej twarzy i uszu, gdy przez niego rozmawiamy. Ogólnie lepiej jest regularnie go dezynfekować — po każdym powrocie do domu.

więcej >

Jak oczyścić smartfon z koronawirusa
Jeśli chodzi o walkę z koronawirusem, wśród najczęściej używanych produktów domowych najlepsze są: etanol (C2H5OH), alkohol izopropylowy (C3H7OH), woda utleniona (H2O2) i podchloryn sodu (NaClO).
Alkohol izopropylowy jest uważany za najmniej szkodliwy dla powłoki oleofobowej, która umożliwia przesuwanie palców po ekranie. Zatem jeśli możesz, używaj go (w postaci spreju lub mokrych chusteczek).  Etanol i wodę utlenioną należy traktować jako środki zastępcze — czyli możesz ich używać, jeśli nie masz nic innego. 

Przy częstym użytkowaniu mogą zniszczyć powłokę oleofobową, a może się to stać nawet podczas pierwszego użycia, w zależności od powłoki. Jednak lepiej nie eksperymentuj z ekranem swojego telefonu, postaraj się zdobyć etanol lub alkohol izopropylowy. Jeśli chodzi o stężenie, optymalne jest na poziomie 70-80%. Czystszy alkohol wyparowuje zbyt szybko; dla lepszych efektów musisz potrzymać roztwór dezynfekujący na powierzchni około minuty. Z drugiej strony niższe stężenie jest mniej skuteczne w zabijaniu wirusów. Dlatego nie wolno używać do tego celu wódki zamiast alkoholu etylowego, ani środka do czyszczenia szkła zamiast alkoholu izopropylowego: zawartość alkoholu w nich jest znacznie mniejsza niż 70%.
Zadbaj o to, aby płyn dezynfekujący nie wlał się do złączy, głośników i innych otworów w smartfonie, nawet jeśli jest wodoodporny. Nasącz wacik kosmetyczny płynem i nałóż za jego pomocą środek na urządzenie ze wszystkich stron. Nie musisz mocno szorować, wystarczy delikatnie i dokładnie przetrzeć całą powierzchnię. Niektóre osoby uważają, że chloroheksydyna niezbyt dobrze chroni przed koronawirusem i w tym przypadku nie jest polecana.

więcej >

Alternatywne metody
Jeśli nie chcesz korzystać z dezynfekcji chemicznej, istnieją inne sposoby odkażenia smartfona. Możesz użyć promieniowania ultrafioletowego lub umieścić swój telefon w plastikowej torbie, gdy wychodzisz z domu, a następnie wyrzucić ją po powrocie do domu (wirus może dość długo przetrwać na polietylenie). Może rozwiązanie to nie będzie wyglądać zbyt atrakcyjnie, ale nie ogranicza w znacznym stopniu użyteczności urządzenia i pozwala zachować bezpieczeństwo.

Najbardziej radykalną opcją jest całkowite zaprzestanie dotykania telefonu, gdy jesteśmy poza domem, o ile nie jest to absolutnie konieczne. Takie podejście ma również inne zalety — można w ten sposób odbyć skuteczną detoksykację cyfrową.

Ponadto pamiętaj o innych gadżetach i przedmiotach, których używasz w miejscach publicznych: tabletach, laptopach, inteligentnych zegarkach i bransoletkach, słuchawkach itp. Warto również sprawdzić na stronie produktu lub w instrukcji, czy producent zaleca jakieś konkretne substancje do czyszczenia urządzenia oraz sposób ich użycia.

Porady w zakresie dezynfekcji smartfona
- zanim wyczyścisz swój smartfon, sprawdź skład używanego środka.
- unikaj używania alkoholu etylowego i wody utlenionej — mogą one uszkodzić powłokę oleofobową.
- w celu wyczyszczenia smartfona najlepiej jest użyć alkoholu izopropylowego.
- optymalne stężenie wynosi 70-80%.
- czyść swój smartfon po każdym powrocie do domu.

Źródło: BLOG KASPERSKY

więcej >